Strona Główna

MPKZ-P

Archiwum





Wykład prof. dr hab. K. Piaseckiego pt."Poszukiwanie grobu Kopernika i rekonstrukcja jego wyglądu" PDF Drukuj Email
wtorek, 22 maja 2012 12:39


fot. W. Bukpaś



„Jeżeli ktoś miał znaleźć Kopernika, to ja” –

wywiad z profesorem Karolem Piaseckim

 

Kopernik był „człowiekiem renesansu”. Zajmował się między innymi astronomią, matematyką, prawem, ekonomią, był także lekarzem oraz tłumaczem. Miał wszechstronną wiedzę i wiele, wynikających z ciekawości świata, zainteresowań. Jak Pan Profesor odkrył swoje pasje?

Chciałem poznawać to, co pozornie nieosiągalne, dalekie, nieuchwytne, owiane tajemnicą. Wybrałem się na astronomię, astronomem jednak nie zostałem, bo z moją matematyką nie było aż tak dobrze, jak mi się wydawało, ale sentyment do gwiazd mi pozostał.

Gwiazdy rzeczywiście są Panu Profesorowi przychylne. Pozwoliły na niesłychane odkrycie szczątków miłośnika obrotów sfer niebieskich.

Śmieję się, że jeżeli ktoś miał znaleźć Kopernika, to ja. Prócz tego, że interesują mnie podobne dziedziny, to od lat spoglądam na jego kamienną podobiznę z okien mojego gabinetu.

Kopernik był Panu Profesorowi przeznaczony?

Tak to jest z odkryciem naukowym, że jest dziełem przypadku. W końcu mogliśmy krzyknąć jak Archimedes: „Mamy to!”. Ale musimy pamiętać, że odkrycia nie da się przyjąć na wiarę. Odtworzenie wyglądu na podstawie czaszki to nie jest cud ani czarna magia. Osoba, którą identyfikowaliśmy z pewnością miała duży, krzywy nos i asymetryczną żuchwę. Ponadto pobrane z zęba – kapsuły czasu –  DNA miało taki sam materiał genetyczny jak trzy, pochodzące z włosów znalezionych w egzemplarzu książki należącej do astronoma, próbki. Mieliśmy więcej szczęścia niż Kopernik. Jego za życia nie doceniono, a nam udało się go znaleźć. Jeżeli błąd analiz genetycznych jest poniżej promila, to możemy spokojnie uważać, że sprawa Kopernika została rozwiązana pozytywnie.

Czy według Pana Profesora świat od czasów Mikołaja Kopernika zmienił się na korzyść?

Europa renesansu była terytorium bez granic, a człowiekowi towarzyszyło pragnienie odkrywania świata, który stał się nieograniczonym polem ludzkiej aktywności. Nową postawę człowieka wyrażały słowa Poncjusza: „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie, nie jest mi obce”. Kładziono szczególny nacisk na wszechstronny rozwój osobowości, a co za tym idzie wszechstronne wykształcenie. Ludzie tej epoki wyznawali rządy piękna i mocy. Ich działania charakteryzował krytycyzm oraz wolność myśli i czynu. Teraz z tą niezależnością i wolnością jest gorzej. Gonitwa za pieniądzem i popkultura nie zawsze idą w parze z rozwojem duchowym i umysłowym. Aż strach patrzeć, bo to wy, obecni gimnazjaliści, będziecie mieli urwanie głowy z tym wyścigiem szczurów.

Prawdą jest, że dzisiejsze społeczeństwa podążają za nowościami, rządzi komercja, wielu ludzi chce bardzo szybko osiągnąć jak najwięcej wymiernych efektów. Pan Profesor natomiast jest człowiekiem nauki i reprezentuje dziedzinę, w której czas jest sprzymierzeńcem sukcesu. Jak naukowcy funkcjonują we współczesnej rzeczywistości?

Naturalnym jest, że prace badawcze nie zaprzątają głów ludzi, a ich celowość nie zawsze spotyka się ze zrozumieniem. Jednak kiedy spektakularne efekty długotrwałych badań zostaną przedstawione masowemu odbiorcy, z reguły wzbudzają zainteresowanie. Z reguły, bo kiedy ogłosiliśmy odkrycie szkieletu Kopernika w krypcie pod fromborską katedrą przez trzy kolejne lata nie było odzewu nawet ze strony antropologów. Żaden z nich nie zajął stanowiska w sprawie. Wracając jednak do blasków i cieni pracy naukowca, to po pierwsze trzeba uzbroić się w cierpliwość, nauczyć się nie rezygnować i nie traktować pracy jako dostępu do żyły złota, a wręcz nastawić się na niemodną pracę „non profit”. Naukowcem nie powinno zostawać się dla pieniędzy. Jednak niepodważalnie jasną stroną tej profesji jest to, że dzięki niej można przedłużyć sobie dzieciństwo. Bycie naukowcem to dobra zabawa na koszt społeczeństwa.

Abstrahując od historii Mikołaja Kopernika, badania jakich kultur są Panu Profesorowi bliskie?

Prowadziłem badania od Mazur, po Bliski Wschód, Sudan czy Egipt. Podczas moich podróży miałem różne, często niebezpieczne przygody, z Sudanu wróciłem z ostrym przypadkiem malarii, skrajnie wyczerpany z syberyjskiej Północy, która wymaga wielkiego wysiłku i zaangażowania, jednak zawsze przyjeżdżałem bogatszy o niecodzienne przeżycia, które ostatecznie są najcenniejszym skarbem, jaki możemy gromadzić, dlatego każdy zakątek świata jest mi bliski. W porównaniu do dzisiejszej, zunifikowanej kultury, wszystkie dawne cywilizacje są interesujące.

Jakie predyspozycje trzeba mieć, by zostać studentem etnologii? Czy jest to ciekawy kierunek dla młodego człowieka?

Na pewno jest to kierunek dla wszystkich ciekawych świata, dla tych którzy interesują się relacjami międzykulturowymi i stosunkami pomiędzy różnymi grupami społecznymi. Uważam, że są to studia ciekawe i przyszłościowe. Oprócz tego, że znakomicie przygotowują do obsługi turystyki, mogą przydać się w pracy w służbach socjalnych i granicznych. A zatem próbujcie swoich sił na etnologii.

Koło Dziennikarskie

pod opieką Magdaleny Nygi

 

Zmieniony: piątek, 01 czerwca 2012 09:49