Strona Główna

MPKZ-P

Archiwum





Kowno – lustro historii i kultury Litwy PDF Drukuj Email
poniedziałek, 15 maja 2017 00:00

W piątek dnia 12 maja o godzinie 7.00 rano  41 uczniów z klas: I a, II a, II d, II e, II f,  i III e  Gimnazjum nr 2 im. Mikołaja Kopernika w Olecku wyjechało na wycieczkę do Kowna i Rumszyszek na Litwę w ramach projektu edukacyjnego, którego temat brzmiał: Kowno – lustro historii i kultury Litwy.

Opiekę nad uczniami sprawowały panie: Bogna Anna Makola, Małgorzata Żabicka, Karolina Paulina Truchan oraz mama Hani, uczennicy klasy II e, Wioletta Kempisty. Naszym pilotem była pani Joanna Szyłak z Biura Podróży „Sambia” w Olecku. W czasie jazdy pani pilot przekazała nam kilka ciekawostek na temat samej Litwy. Poznaliśmy rys historyczny tego państwa, jak  również dowiedzieliśmy się, że Litwa oprócz  własnego hymnu, flagi i herbu, posiada jako jedyny kraj na świecie, swój własny zapach, który po prostu nazywa się „Zapachem Litwy”(można go kupić w sklepach pod taką nazwą), jest to mieszanka malin, drewna i mchu. Litwa jest też nazywana krainą bociana, a Internet jest tu najszybszy w Europie.

       Naszym pierwszym punktem było zwiedzanie Kowna. Co jest jego fenomenem? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba tu przyjechać.

      Kowno – to jedno z najstarszych miast Litwy i drugie co do wielkości, które leży u zbiegu rzek Wilii (Neris) i Niemna. Wspólna i niełatwa historia Polski i Litwy sprawiła, że dzieje Kowna są nam bliższe. W 1919 roku Polacy stanowili prawie 45% ludności miasta, obecnie jest  ich niecałe 0,5%. Współczesne Kowno jest drugim po Wilnie centrum kulturalnym i największym ośrodkiem przemysłowym kraju. Jedną z największych atrakcji Kowna jest Aleja Wolności (szeroki, długi deptak), która powstała w XIX wieku, jako tzw. „prospekt mikołajewski” , my widzieliśmy ją z okien autokaru, kiedy przemieszczaliśmy się do Muzeum Diabłów. Swoje zwiedzanie rozpoczęliśmy od Zamku, ale dziś to już jedynie pozostałe ruiny po obronnej twierdzy tego miasta. To pierwsza na Litwie konstrukcja bez wieży, za to z dwiema bramami. Budowla była świadkiem wielkich wydarzeń historycznych. Obecnie w jednej z baszt mieści się niewielkie Muzeum Zamku Kowieńskiego, a wokół ruin  znajdują  się tereny spacerowe (wciąż udoskonalane). Podczas naszego spaceru uliczkami Starego Miasta podziwialiśmy stare kamienice, słuchaliśmy ich historii, zachwycaliśmy się ich ozdobnymi fasadami często zwieńczonymi szczytami. Niestety, choć większość kamienic jest już odrestaurowana, to mocno raził nas stan niektórych budowli, kontrastujących z nowo otynkowanymi kamienicami. Ozdobą Starego Miasta jest Ratusz zwany lokalnie „białym łabędziem”. Nad bryłą dominuje usytuowana na osi siedmiopiętrowa, smukła wieża. W XIX wieku w Ratuszu obok władz miejskich, znajdował się teatr. Obecnie mieści się tu Pałac Ślubów i Muzeum Ceramiki. Wchodząc na rynek nie sposób było nie zauważyć największego kościoła gotyckiego na Litwie, czyli archikatedry św. Piotra i Pawła. Wewnątrz kościoła zwróciliśmy uwagę na architektoniczny ołtarz główny „Ukrzyżowania”,  również nasze zainteresowanie wzbudziło sklepienie w prezbiterium, polichromia oraz liczne obrazy z których wyróżnić należy dzieła autorstwa Michała Elwiro Andriollego, rysownika i ilustratora dzieł literackich m.in. „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. W tym miejscu pani przewodnik nawiązała do różnych ciekawych wątków z życia w Kownie naszego wielkiego wieszcza. Jedną z pierzei rynkowych zajmuje dawny klasztor i kościół Jezuitów, który wciąż od wielu  lat jest odrestaurowywany. W swojej długiej i zawiłej historii przechodził wiele ustrojowych przemian. Podziwialiśmy też dumnie wyglądający „Dom Perkuna”, nazwa wywodzi się od imienia Perkuna, najważniejszego boga czczonego wówczas na pogańskiej Litwie. Obecnie jest to jeden z najlepiej zachowanych zabytków architektury gotyckiej z końca XV wieku. Do dziś zachował się jego oryginalny, późnogotycki szczyt fasady oraz bogata ornamentyka fryzu. Pierwotnie była to kamienica kupiecka, później znajdowała się tu kaplica jezuicka, spichlerz, a w pierwszej połowie XIX wieku mieściła się  szkoła i teatr, do którego uczęszczał Adam Mickiewicz. Obecnie mieści się tu gimnazjum Jezuitów oraz niewielkie Muzeum Adama Mickiewicza i Rzemiosła. Prawie po dwu i półgodzinnym zwiedzaniu najważniejszych i najciekawszych zabytków Kowna, udaliśmy się do Muzeum Diabłów. Z okien autokaru oglądaliśmy architekturę budynków, zachwycaliśmy się pagórkowatym ukształtowaniem terenu, panoramą miasta. Czytaliśmy litewskie napisy na bilbordach, które często doprowadzały nas do śmiechu i sprowadzały do żartów i śmiesznych skojarzeń, z pewnością obcokrajowcy odwiedzający nasz kraj i czytając w naszym języku mają identyczne zachowania.

        Muzeum Diabłów mieści się w samym centrum miasta. To jedno z najczęściej odwiedzanych i ulubionych przez turystów muzeów w Kownie. Pani przewodnik bardzo ciekawie opowiedziała nam  różne legendy i historie związane z eksponatami diabłów.

W czterokondygnacyjnym budynku znajduje się  ponad 3000 eksponatów z całego świata – maski, rzeźby oraz obrazy. Diabeł, to niezwykle popularny jegomość na Litwie, w epoce pogańskiej uważany był za jedno z najważniejszych bóstw. We władaniu miał Ziemię, świat zmarłych, rośliny oraz zwierzęta. Legenda mówi, że opiekował się rzemieślnikami i rolnikami. To jemu podlegał cykl wegetacji, płodności oraz życia i śmierci. Diabeł z usposobienia bywa nieprzewidywalny, chytry i złośliwy.  Istnieje ponad pięć tysięcy bajek i podań, które opisują poczynania tych przebiegłych istot. Zwiedzanie tego muzeum oraz zakup pamiątek (różnych diabełków)  przeciągnęło się do dwóch godzin. Kolejnym ważnym punktem naszego projektu był przejazd do  Rumszyszek około 24 km od Kowna.

        Rumszyszki zachwyciły nas wszystkich. To wyjątkowe i jedno z największych (176 ha) plenerowych muzeów w Europie. Skansen powstał w 1966 roku nad Zalewem (Morzem) Kowieńskim. Przejeżdżając autokarem drogami wewnątrz skansenu zobaczyliśmy zachowane fragmenty wsi, autentyczne gospodarstwa rolne, podziwialiśmy ponad stuletnie budynki, narzędzia i ówczesne  maszyny rolnicze. Dowiedzieliśmy się o historii życia dziewiętnastowiecznej wsi litewskiej,  trybie  życia i tradycjach bogatych i biednych chłopów i mieszczan wszystkich obszarów etnograficznych: Dzukiji,  Aukstatiji, Suwalszczyzny, Żmudzi i Wileńszczyzny, odwiedzając ich domostwa. Najbardziej zachwyciły nas pięknie wypielęgnowane ogródki przydomowe oraz imponujący wystrój pomieszczeń mieszkalnych, przepiękne drewniane meble, mnogość przedmiotów codziennego użytku, piece i murki. Na rozstajach dróg kapliczki i proste, zwyczajne i wymyślne, bogato zdobione. Zwracają się postaciami świętych ku czterem stronom świata, jak pogańskie Świętowity.

         W centralnym miejscu skansenu znajdowało się miasteczko, a właściwie ryneczek, wokół którego stały malownicze domki XIX wiecznej Litwy. Miasteczko zwiedzaliśmy samodzielnie w ramach godzinnego czasu wolnego. Na środku placu stała figurka św. Floriana i studnia, w pobliżu znajdował się kościół, szkoła, poczta, budynki hotelowe, sklep „Grażyna” z pasmanterią i materiałami, herbaciarnia,  zapraszająca na herbatę, kawę, lody i ciasta. Jedni z nas zwiedzali miasteczko, inni skorzystali z oferty herbaciarni, jeszcze inni odpoczywali leżąc na trawie, bądź huśtali na bujakach,  a później wszyscy sobie opowiadali co robili i widzieli. Ten obraz naszych czynności  podobał się pani przewodnik, stwierdziła, że dawniej w XIX wiecznym miasteczku, tak właśnie mogło się  toczyć życie mieszczan. Ostatnim miejscem do którego dotarliśmy, była wieża widokowa, z której mogliśmy podziwiać Morze Kowieńskie i piękne ukształtowanie terenu, w którym się znajdowaliśmy. W tym też miejscu pożegnaliśmy się z panią przewodnik i podziękowaliśmy brawami za mile spędzony czas i konstruktywny przekaz. Czekała nas jeszcze dwukilometrowa przechadzka przez las, rzeczkę i łąki. Z drewnianego, długiego i szerokiego mostu podziwialiśmy bagniste rozlewisko, faunę i florę. Trochę zmęczeni, ale radośni, dotarliśmy na parking. Po chwili wyruszyliśmy znowu do Kowna, gdzie w regionalnej restauracji zasmakowaliśmy tradycyjnych litewskich potraw (cepeliny, bliny i kołduny). Mieliśmy też trochę czasu wolnego, który wykorzystaliśmy na drobne zakupy. Około godziny 19.30 czasu litewskiego, po tym pełnym wrażeń dniu, wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu. W Olecku byliśmy o godzinie 21.00 czasu polskiego. Cieszyliśmy się z wycieczki i pogody, która w  tym dniu nam sprzyjała.

      Wyjazd na Litwę w ramach projektu edukacyjnego przybliżył i wzbogacił wiedzę  o historii i kulturze naszego granicznego sąsiada. Zrobiliśmy wiele pamiątkowych zdjęć, które wykorzystamy do przygotowania prezentacji multimedialnej.

       Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś tu wrócimy i odkryjemy inne,  wspaniałe i ciekawe miejsca  Litwy.

                                                                                           

                                                                                                  koordynator projektu

                                                                                                    Bogna Anna Makola