Strona Główna

MPKZ-P

Archiwum





O odnajdywaniu pasji – rozmowa z Teresą Kudrawiec i Jadwigą Wiśniewską PDF Drukuj Email
niedziela, 09 kwietnia 2017 22:40

Dnia 27 marca 2017 roku uczniowie klasy humanistycznej Gimnazjum nr 2 im. Mikołaja Kopernika w Olecku udali się do Powiatowej Biblioteki Pedagogicznej, aby przeprowadzić wywiad z autorkami wystawy malarskiej pt. „Żyć pasją”, paniami: Teresą Kudrawiec i Jadwigą Wiśniewską, emerytowanymi nauczycielki, dla których sztuka stała się największą pasją. Spotkanie zostało zorganizowane przez panią Agnieszkę Makarewicz – pracownika Biblioteki Pedagogicznej w Olecku.

Wystawa, która obecnie znajduje się w czytelni Powiatowej Biblioteki Pedagogicznej wcześniej została zaprezentowana w grudniu 2016 roku w Domu Kultury „Mazury Garbate” oraz w GaleriiPrawdziwej Sztuki im. AndrzejaLegusa  w Olecku. Czy był to pierwszy wernisaż, czy może wcześniej miały Panie okazję do prezentowania swoich wybranych  prac?

J.W.: Do tej pory malowałam w domowym zaciszu. Nie chciałam pokazywać swoich prac, ale gdy zobaczył je radny Kazimierz Toczyłowski, uznał, że muszą ujrzeć światło dzienne. To on namówił nas do zorganizowania pierwszego wernisażu.

Na otwarciu wystawy zjawiło się wielu mieszkańców Olecka, znajomych i rodzina. Jak czuły się Panie przed  własną publicznością?

T.K.: Wystawa rzeczywiście cieszyła się dużą frekwencją. Nasze obrazy zainteresowały ludzi w różnym wieku, co oczywiście bardzo nas ucieszyło. Szczególnie satysfakcjonująca była obecność młodych, którzy wciąż rzadko uczestniczą w takich wydarzeniach, a szkoda, bo warto jest czasem spotkać się ze sztuką i z drugim człowiekiem, warto przeżyć coś nowego, wymienić się spostrzeżeniami i poszerzyć horyzonty. Wiele kulturalnych wydarzeń ma miejsce nawet w małych miastach, w większych jest jeszcze więcej możliwości, a więc korzystajmy – czerpmy garściami z oferty kulturalnej, by odkrywać nieznane i rozwijać się.

Co spowodowało, że postanowiły Panie malować obrazy. Jaki był pierwszy impuls?

J.W.: Malarstwem pasjonowałam się od zawsze, ale ze względu na obowiązki zawodowe i rodzinne nie miałam czasu na rozwijanie swojej pasji. Wraz z przejściem na emeryturę mogłam rozpocząć swoją przygodę z malowaniem. Często żartuję, że choć jesteśmy starsze, to jako malarki jesteśmy nastolatkami.

T.K.: Od dzieciństwa lubiłam rysować, malować, często brałam szkicownik i próbowałam odtwarzać świat. Warunki materialne nie pozwalały kształcić się w tym kierunku, później praca, dom nie dawały mi tyle czasu, aby zajmować się malowaniem. Dopiero na emeryturze wzięłam pędzel do ręki na dłużej. Przyznać jednak muszę, że moja miłość do rysowania narodziła się w szkole – miejscu, które ma ogromny wpływ na kształtowanie osobowości i talentów młodych ludzi. W Liceum Pedagogicznym miałam bardzo dobrą nauczycielkę rysunku, była zawsze doskonale przygotowana do zajęć, a ponadto bardzo kreatywna, dzięki czemu potrafiła rozbudzić naszą wyobraźnię.  

Na obrazach, które Panie namalowały widać dużo natury i właściwie to ona dominuje, ale widoczne są też inspiracje twórczością innych malarzy: Gustawa Klimta, Vincenta van Gogha. Gdzie jeszcze znajdują Panie inspiracje do swoich prac? Czy coś jeszcze  pobudza w Paniach kreatywność?

J.W.: Inspirujące jest wszystko, co piękne, a przede wszystkim zróżnicowany i tajemniczy świat przyrody. Podpatrujemy naturę – to ona nas zachwyca i inspiruje. Chcemy ukazać urok rzeczy pozornie zwykłych, podkreślić urodę otaczającej nas codzienności.

T.K.: Na dostrzeganie szczegółów bardzo wyczuliła nas fotografia. Często fotografujemy wyjątkowe widoki, które potem utrwalamy na obrazach. Obcowanie z naturą daje natchnienie i inicjuje proces twórczy. Wszystko, co człowiek tworzy, bierze się z obserwowania świata przyrody. Spotkanie z naturą to niezwykłe doznanie i uczące doświadczenie.

Wiele tworzących osób przyznaje, że potrzebują dodatkowych impulsów, które pomagają w pracy, np. muzyki bądź wręcz przeciwnie – zupełnej ciszy. Określona atmosfera pozwala wyzwolić dodatkowe emocje, które nadają charakter powstającemu dziełu. Czy mają Panie jakiś sekretny rytuał pomagający w pracy twórczej?

J.W.: Najpierw muszę oswoić się z tematem, który zamierzam podjąć, rozmyślam, wizualizuję efekt końcowy, a gdy obiorę koncepcję siadam w kuchni, gdzie jest najjaśniejsze światło, włączam radio i pracuję. Potrzebuję skupienia, bo malowanie to pochłaniające zajęcie.

T.K.: Tak, cisza i spokój – to zdecydowanie pomaga w tworzeniu.

Może zechcą Panie opowiedzieć o rozwoju swojego warsztatu? Jak ten proces wyglądał u Pań? Czy korzystały Panie z konkretnych źródeł wiedzy, czy raczej warsztat Pań rozwijał się intuicyjnie i spontanicznie?

T.K.: Talent malarski ma wielu ludzi, ale sam talent nie wystarczy do stworzenia ciekawej pracy. Potrzebna jest konkretna wiedza. My jesteśmy amatorkami i artystycznego wykształcenia nie mamy. Do wszystkiego dochodzimy same, metodą prób i błędów. Nieustannie poszukujemy i doskonalimy swoje umiejętności – pracujemy nad kompozycją, kolorem, fakturą czy perspektywą. Ja szukam odpowiedzi w Internecie, uczę się od tych, którzy technikę mają świetnie opanowaną. Praktyka czyni mistrza.

Czy mają Panie swoje ulubione obrazy? Czy są w kolekcji Pań prace, do których czują Panie szczególny sentyment?

T.K.: Nieudane, których nie lubię, stawiam w kąt za firankę (śmiech). Oczywiście obrazy, do których z nostalgią wracam nie muszą być doskonałe. Cenię sobie te prace, które mają dla mnie wartość wspomnieniową, które przenoszą mnie w miejsca, za którymi tęsknię. Moimi ulubionymi są malunki, dzięki którym na nowo mogę przeżyć piękne chwile.

J.W.: Naturalnie lubię te obrazy, które uważam za bardziej udane, ale te prace, które pomagają zachować w pamięci to, co minęło są dla mnie szczególnie ważne.

Dzięki pasji nasze życie przeżywamy głębiej i piękniej. Jaką radę miałyby Panie dla młodych osób, które dopiero poszukują swojej pasji?

J.W.: Młodzi powinni być ciekawi świata i otwarci na nowe wyzwania, powinni rozwijać się na wielu płaszczyznach, mieć szerokie zainteresowania i wysoko mierzyć. Poszukiwanie życiowej drogi i odważne dążenie do obranego celu to zadanie każdego człowieka.

T.K.: Młodzi ludzie mają wiele zainteresowań, ważne, by wraz z dojrzewaniem umieli się określić i pozostać przy tym, co sprawia im największą przyjemność. Pasja określa wyjątkowość człowieka. Kto nie ma zainteresowań jest smutną i mało wartościową osobą, dlatego życzę młodym, aby odnaleźli pasję w swoim życiu. Nieważne, co robimy, najważniejsze, abyśmy robili to z pasją. Pasje uskrzydlają, są odskocznią od codzienności. Robić to, co się lubi – to najważniejsza rzecz w życiu.

Dziękujemy za rozmowę i motywację do działania.

Magdalena Siwko